W III lidze ostatnia kolejka. Bez emocji, bo wszystko już wiadomo. Ruch Zdzieszowice nie utrzymał statusu III-ligowca, Kluczbork zajął miejsce w górnej połówce tabeli, do II ligi awansowały ROW Rybnik i Chojniczanka, a do IV ligi obok Ruchu spada Oława i Elana Toruń. Jeden mecz ostatniej kolejki rozegrano wczoraj, choć regulamin wymaga, by mecze dwóch ostatnich kolejek odbywały się w tym samym czasie. I tak nikt już na to nie zwróci uwagi, bo ignorowanie regulaminów w PZPN-ie jest nagminne i nikt nie ma siły, by z tym walczyć.

Ruch Zdzieszowice na pożegnanie III ligi jedzie do Oławy. Los tak skojarzył pary, że w ostatnim meczu spotykają się drużyny, które na III ligę są za słabe. W tabeli nic się nie zmieni, Ruch będzie 15-ty, Oława 17-ta. Stawka tego meczu jak spotkanie towarzyskie, obie drużyny wolałyby zapewne już tego meczu nie rozgrywać, bo czymże się tu pochwalić? Nosy spuszczone na kwintę, nastrój pod psem, żałoba wręcz. Jedynie wśród najbardziej niepoprawnych optymistów tli się jeszcze iskierka nadziei, że ktoś się wycofa, ktoś się nie zgłosi, ktoś nie dostanie licencji i zwolni się jedno miejsce - to by uratowało nasz Ruch. Utrzymanie kuchennymi drzwiami, ale tylko tyle zostało naszej drużynie. Na boisku była za słaba, teraz pozostanie trwanie w niepewności do pierwszego meczu nowego sezonu, bo w naszej lidze wszystko może się zmienić nawet na dzień przed startem rozgrywek (a nawet już po ich rozpoczęciu).

Kluczbork jedzie do Chojnic na mecz ze świeżo namaszczonym beniaminkiem II ligi. Chojniczanka chce przy okazji tego meczu świętować awans, a porażka w tym meczu to święto by popsuła. Kluczbork nie będzie miał więc łatwej przeprawy w Chojnicach, ale może jednak?

I to tyle III-ligowych ostatków. Sezon dla nas mało udany, ale dobitnie przypominający, jak daleko w krajowym rankingu znajduje się nasze województwo: nie pierwszy, nie drugi, a dopiero trzeci front - i to jeszcze w wielkich bólach.