1 liga koszykarzy: Sokół Łańcut - Pogoń Prudnik 83:68

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Jarosław Pawłowski po kontuzji dłoni jaką odniósł w poprzednim sezonie nie może na razie wrócić do wysokiej formy jaką miał przed jej odniesieniem.
Jarosław Pawłowski po kontuzji dłoni jaką odniósł w poprzednim sezonie nie może na razie wrócić do wysokiej formy jaką miał przed jej odniesieniem. Sławomir Jakubowski/archiwum
Porażka mogła być wyższa, ale gospodarze pofolgowali w IV kwarcie.

Sokół to czołowa drużyna w I-ligowej stawce. Przegrała minimalnie na wyjeździe dwa mecze z równie mocnymi:Stalą Ostrów i Miastem Szkła Krosno, ale w pozostałych wysoko wygrywała.

Swoją wyższość udowodniła też w starciu z naszym beniaminkiem. Początek meczu był udany dla Pogoni. Przez pierwszych sześć minut, to prudniczanie głównie prowadzili. Od stanu 14:13 dla nich przez cztery ostatnie minuty pierwszej odsłony nasi gracze zdobyli tylko dwa punkty podczas gdy gospodarze 12. W kolejnych odsłonach Sokół konsekwentnie powiększał przewagę, a największa wynosząca 29 punktów (77:48) była ona w 33. min. W ostatnich minutach gry zespół z Łańcuta już nie forsował tempa i naszym koszykarzom udało się znacznie zmniejszyć straty przez co uniknęli pogromu.

Gospodarze dominowali w każdym elemencie gry. O tym, że łatwo powiększali przewagę decydowała przede wszystkim ich wysoka skuteczność w rzutach za dwa punkty, która wyniosła ostatecznie ponad 64 procent. Pogoń w tym elemencie statystycznym miała niespełna 42 procent. Zawodnicy z Łańcuta panowali też w walce na tablicach notując w całym meczu 47 zbiórek. Nasz zespół miał ich o 13 mniej.

Sobotni mecz zakończył serię czterech spotkań z teoretycznie znacznie mocniejszymi ekipami (Stal Ostrów, Spójnia Stargard Szczeciński, Legia Warszawa i Sokół). Wszystkie te mecze przegrała i spadła na 10. miejsce w tabeli. Jeśli zajmie je na koniec sezonu, to będzie to sukces, bo oznacza ono uniknięcie gry w fazie play out i pewne utrzymanie w I lidze.

Jest i pozytyw po meczu w Łańcucie. To występ wracającego po kontuzjach do gry 24-letniego wysokiego Tomasza Nowakowskiego. Pochodzący ze Strzelec Opolskich mierzący 207 cm zawodnik, który przez kilka lat jako młody chłopak grał w Słowenii i był cztery lata temu zgłoszony do draftu w NBA, dochodzi do zdrowia po problemach z kolanami. W poprzednim meczu z Legią grał tylko 1,5 minuty. W Łańcucie grał już przez 28 minut i był najlepszy w naszej ekipie.

Sokół Łańcut - Pogoń Prudnik 83:68 (25:16, 23:15, 24:15, 11:22)
Sokół: Szpyrka 6, Fortuna 7 (1x3), Rduch 15 (1x3), Kulikowski 12, Klima 20 (2x3) - Pławucki 3, Buszta, Balawender 3, Jeger, Czerwonka 6 (1x3), Wrona 2, Pisarczyk 9. Trener Dariusz Kaszowski.
Pogoń: Chmielarz 3, Grygiel 8 (2x3), Madziar 11 (1x3), Cichoń 10, Pawłowski 5 - Leszczyński 8, Nowakowski 11 (1x3), Krawiec, Bodziński 1, Stalicki 11 (1x3). Trener Tomasz Michalak.
Sędziowali: Adam Krasucki (Katowice), Marcin Gandor (Żory), Grzegorz Szeremeta (Radzionków); Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska