Grodkowianie po pierwszej rundzie byli pod ścianą, a dobre otwarcie rundy rewanżowej i pięć punktów w trzech meczach dało nadzieję, że nie wszystko stracone. To była jednak przysłowiowa jaskółka, a wiadomo, że jedna wiosny nie czyni. Podopieczni Michała Piecha pogodzeni ze spadkiem byli od dawna i walczyli głównie o honorowe pożegnanie. Mimo wysiłków nie udało się wygrać choćby jeszcze jednego meczu.
Szans nie było także na to w Tarnowie, gdzie Olimp nawiązał walkę z ligowym średniakiem przez kwadrans. Potem gospodarze systematycznie powiększali przewagę, a nasi mieli kłopot z defensywą i pokonaniem bramkarza. Po przerwie goście co prawda starali się poprawić rezultat, jednak za sprawą własnych niedokładnych zagrań i świetnej postawy tarnowian w obronie przewaga miejscowych była coraz bardziej widoczna. Gracze SPR-u byli skuteczniejsi i w 37. min osiągnęli najwyższe prowadzenie 27-15.
W końcówce Olimp wykorzystał liczebną przewagę i kilka błędów rywala, dochodząc na siedem bramek. Różnica mogła być mniejsza, jednak na przeszkodzie stawał kilka razy dobrze dysponowany Dawid Ciochoń, który obronił choćby karnego i dwie sytuacje sam na sam. Za nieskuteczność grodkowianie zostali skarceni.
SPR Tarnów - Olimp Grodków 36-26 (22-14)
SPR Tarnów: Kowalik 8, Misiewicz 8, Dutka 7, Nowak 3, Mogielnicki 2, Sanek 2, Drobiecki 2, Wajda 2, Ciochoń 1, Niemiec 1. Trener Stanisław Majorek.
Olimp: Młoczyński, Madaliński - Kolanko 3, Prokop 4, Klimków 1, Chmiel, Baran 8, Starczewski 2, Gradowski, Żubrowski 3, Bujak, Ogorzelec 3, Świerczyński, Turyniewicz, Buczyński 2. Trener Michał Piech.
Sędziowali: Wojciech Bloch (Nakło Śląskie) i Michał Solecki (Bytom).
Kary: SPR - 6 min; Olimp - 4 min.
Widzów 240.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?