Liczna, około 300-osobowa publiczność, w pierwszej połowie spotkania przecierała oczy ze zdziwienia. Ton wydarzeniom na parkiecie nadawali bowiem nadspodziewanie dobrze spisujący się goście. Na przerwę schodzili prowadząc różnicą trzech bramek.
Ostra reprymenda w szatni trenera Łukasza Morzyka sprawiła, że w drugiej odsłonie mecz przebiegał według zaplanowanego scenariusza. Zespołem znacznie lepszym byli gospodarze. Już w 37. min doprowadzili do remisu (21-21). Potem natomiast wyszli na prowadzenie i sukcesywnie zwiększali swoją przewagę. W 40. min było 25-23, potem 27-24, a w 47. min 29-25.
Różnica czterech goli utrzymała się do końca spotkania. Zwycięstwo naszej drużyny nie było jednak zagrożone. Nie zagrała ona wielkiego meczu, ale najważniejsze jest zwycięstwo.
Niestety jest też i zła wiadomość. Kontuzji kostki nabawił się bowiem doświadczony Patryk Całujek i pierwsze diagnozy wskazywały, że będzie on musiał pauzować przez kilka tygodni. Tymczasem już w najbliższą sobotę ekipę ASPR-u czeka ważny mecz z należącymi do czołówki tabeli rezerwami Vive Kielce.
Po tym zwycięstwie nasza drużyna awansowała na pozycję lidera. Po 12 rozegranych meczach ma na koncie 22 punkty. Tyle samo ma drugi Grunwald Ruda Śląska, ale zagrał on o jeden mecz więcej. Po 20 punktów w 12 meczach mają AZS Politechnika Kielce i Vive II Kielce.
ASPR Zawadzkie - Orzeł Przeworsk 34-30 (17-20)
ASPR: Puszkar - Kubillas 3, Ciosek 4, Kulej, Zagórowicz 5, Wacławczyk 1, M. Morzyk, Szlensog 5, Całujek 3, Szlinger 5, Migała 2, Kąpa 4, Kalisz 2. Trener Łukasz Morzyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
