Wicemistrz Polski lepszy od Gwardii Opole

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Adam Malcher robił co mógł , aby zatrzymać rywala i zanotował bardzo dobry występ, choć wpuścił 21 bramek.
Adam Malcher robił co mógł , aby zatrzymać rywala i zanotował bardzo dobry występ, choć wpuścił 21 bramek. Oliwer Kubus (O)
Gwardziści nieco postraszyli piłkarzy ręcznych z Płocka, ale nie mieli argumentów w ataku, aby napędzić im porządnego stracha. W 46. minucie przegrywali tylko 19-20, a skończyło się 22-28.

Płocczanie zaczęli zgodnie z planem od szybkiego 3-0 i można było mieć obawy o rozmiary porażki gospodarzy. Tyle, że to chyba uspokoiło gości, którzy nie podkręcali tempa, grali zbyt noszalancko, a kiedy w rytm wszedł Malcher, wyraźnie się pogubili. Bramkarz Gwardii wyłapał 14 piłek, ale jego koledzy tylko raz wyprowadzili kontrę. Ponieważ brakowało siły uderzania z drugiej linii, tylko postraszyli wicemistrza kraju, także dlatego gdyż nie wykorzystywali gry w liczebnej przewadze.

Udało się tylko na początku, kiedy Knop trafił na 2-3. Po wejściu na boisko przy stanie 4-7 Malcher obronił rzut Rochy, a Zeljic posłał piłkę w okienko i było 6-7 (12. min). Gwardziści jednak zaczęli popełniać proste błędy, nie kończyli akcji rzutami i Daszek podwyższył na 12-8 (18. min).

Potem opolanie marnowali swoje szanse, ale Malcher broniąc dwa karne i dwa rzutu przyjezdnych pozwolił Gwardii dojść na 13-16. Po przerwie nasz bramkarz był już gwiazdą. Pierwsze cztery akcje rywali zakończył udanymi paradami, a Mokrzki trafił na 14-16. W kolejnych minutach nasi mieli aż siedem okazji, aby dojść na bramkę, ale za sprawą Corralesa i Tarabocji Wisłą odskoczyła na 16-19. Wówczas dwa razy przymierzył Rumniak i wreszcie w 46. min Tarcijonas doprowadził do stanu 19-20.

Opolanie stanęli przed szansą na remis, ale bramkarz obronił karnego Mokrzkiego i opolanie się jakby "posypali". Kolejne błędy i straty, słupek i tylko dwie obrony Corralesa sprawił, że w 54. min było już 19-25.

Tego występu opolanie na pewno nie muszą się wstydzić, choć zabrakło im siły uderzenia, aby jeszcze mocniej "przycisnąć" rywala. Ten grał jakby na pół gwizdka, brakowało tempa i solidnych rzutów, a błędy jakie się zdarzały nie przystoi tak mocnej drużynie. Nic dziwnego, że ich szkoleniowiec szalał przy bocznej linii. Z pewnością gości z równowagi wytrącił Malcher, który zanotował czternaście udanych interwencji, w tym trzy z rzutów karnych.

Tego gwardziści nie przekuli na szybkie kontry i trafili po niej tylko raz, na dodatek nie było pomysłu w ataku pozycyjnym i niestety wykonawcy.

Gwardia Opole - Orlen Wisła Płock 22-28 (13-16)
Gwardia: Taletovic, Malcher - Swat 2, Trojanowski, Knop 4, Rumniak 5, Zeljic 3, Tarcijonas 3, Mokrzki 2, Simic 3. Trener Rafał Kuptel.
Orlen: Wichary, Corrales - Kwiatkowski, Daszek 8, Adamski 1, Racotea 4, Ghionea 4, Rocha 2, Piechowski 3, Tarabochia 2, De Toledo 1, Nikcevic 1, Żitnikow 2. Trener Manolo Cadenas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska