Po przeciwnych stronach barykady - w roli szkoleniowców - stanęli dawni koledzy z boiska: Janusz Bułkowski i Sławomir Gerymski, którzy kariery trenerów rozpoczynali od wspólnego prowadzenia NKS-u Nysa. Po meczu zdecydowanie więcej powodów do radości miał Gerymski. Został jak zawsze owacyjnie powitany przez publiczność, ale przede wszystkim jego drużyna zagrała koncertowo i zgarnęła komplet punktów.
Obie ekipy dzieliły przed tą kolejką tylko dwa punkty, lecz patrząc na to, co dzieje się na parkiecie, mogło się wydawać, że mierzą się zespoły z różnych lig, o zgoła odmiennym potencjale. Goście przeważali pod każdym względem i udzielili naszym siatkarzom srogiej lekcji. Rozgrywający Krispolu Bartosz Zrajkowski (uznany MVP) łatwo gubił nyski blok, często uruchamiał środkowych, ale tak dużą swobodę umożliwiało mu świetne przyjęcie w jego zespole, a także anemiczna zagrywka gospodarzy.
Nysanie miewali już w tym sezonie lepsze i gorsze występy, ale ten sobotni był w ich wykonaniu wybitnie nieudany. Szwankowały serwis i rozegranie, a w ataku brakowało Patryka Napiórkowskiego. W poprzednich spotkaniach dał on swojej drużynie niezbędny impuls, tym razem, z uwagi na kontuzję, obserwował wydarzenia z trybun. Pod jego nieobecność w pierwszym składzie wybiegł Jędrzej Goss, któremu jednak trudno było się przebić przez blok przyjezdnych.
- Łatwiej grać od początku, niż wchodzić w trakcie meczu - podkreślał Goss, starający się znaleźć przyczyny porażki. - Uważam, że zdecydowały o niej dwa łączące się z sobą czynniki: zagrywka i blok. Jeśli nie odrzuca się przeciwników od siatki, tym trudniej ich powstrzymać na siatce. We własnej hali to, co powinno być naszą siłą, okazało się atutem gości. Tak jak powiedział trener - wyglądało, jakby oni tu na co dzień trenowali, a nie my.
Miejscowi sprawiali wrażenie bezradnych i niewierzących w końcowy sukces.
- Odbijają się na nas ostatnie mecze, w których na własne życzenie potraciliśmy punkty - tłumaczył Goss. - Mam tu na myśli między innymi przegrane 2:3 starcie w Suwałkach czy spotkanie z Hutnikiem Kraków, które wygraliśmy, ale dopiero po pięciosetowym boju. Stąd wiedzieliśmy, że nie można sobie pozwolić na dalsze wpadki. Nie udało się. Musimy zamknąć za sobą ten rozdział, wyciągnąć wnioski i od poniedziałku szykować się na wyjazd do Ostrołęki, gdzie będziemy faworytem.
Gospodarze w dwóch pierwszych setach nie przekroczyli nawet granicy 20 oczek. W trzecim zdobyli 21, jednak to zawodnicy z Wrześni cały czas prowadzili i pewnie triumfowali. Po 90 minutach mogli wykonać taniec radości. Do Nysy, w której dotychczas radzili sobie kiepsko, przyjeżdżali ze sporymi obawami, ale zwycięstwo przyszło im zaskakująco łatwo.
- Najsłabszy mecz, który rozegraliśmy w tym sezonie u siebie - podsumowywał kapitan Stali Piotr Łuka. - Na pewno przeanalizujemy, z czego to wynikało. Rywale narzucili nam swój styl gry i nie umieliśmy się temu przeciwstawić. Dość szybko osiągali przewagę i we wszystkich elementach byli lepsi. Na lewym skrzydle robili, co chcieli. Nie wiem, na jakiej skuteczności tam zagrali, ale myślę, że w okolicach 70 procent. Analizowaliśmy ich grę, wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, jednak okazuje się, że ciężko teorię wcielić w życie. Nie istnieliśmy w grze blok-obrona. Cały zespół spisał się słabo i nie ma sensu szukać winnych. Wygrywamy i przegrywamy razem. Porażka, zwłaszcza w kiepskim stylu, boli, ale na tym świat się nie kończy. Jeśli chłopcy marzą o zawodowym sporcie, muszą sobie z niepowodzeniami radzić i szybko się po nich podnosić.
Stal AZS PWSZ Nysa - Krispol Września 0:3 (-17, -19, -21)
Stal: Biernat, Goss, D. Bułkowski, Nożewski, Łuka, Maziarz, Dzikowicz (libero) - Macyra, Kusaj, Lubaczewski. Trener Janusz Bułkowski.
Krispol: Zrajkowski, Karpiewski, Jasiński, Olczyk, Dobosz, Szymeczko, Dębiec (libero) - M’Baye, Kamiński. Trener Sławomr Gerymski.
Sędziowali: Piotr Kasprzyk (Kraków) i Adam Mituta (Oświęcim)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?