Kompleks przełamany!

Kompleks przełamany!

Uf… Tak można napisać o dreszczowcu, który sprezentowali nam nasi zawodnicy. Koniec końców zakończyło się tak jak jedenaście poprzednich meczów, czyli wygraną Stali. W XII kolejce pokonaliśmy Start Namysłów 3:2, przełamując tym samym kompleks Namysłowa. Była to pierwsza wygrana Stali nad tym rywalem w tym stuleciu!

Do meczu przystępowaliśmy jako faworyt, strona rywala nazwała to spotkanie starciem Dawida z Goliatem! Początek tego meczu przypominał starcie tych postaci. Zanim kibice gości zasiedli na trybunach, Start już wygrywał. W 5 minucie rywale wywalczyli rzut rożny. Fatalny błąd popełnił Szymocha, wypuszczając piłkę z rąk, ta spadła pod nogi Smolarczyka, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce. Sytuacja, w której jako pierwsi tracimy gola zdarzyła się po raz pierwszy w tym sezonie ale jak pokazał ten mecz, zawodnicy zareagowali pozytywnie. W 9 minucie akcja Jaworki – Gajda zakończyła się niecelnym strzałem tego drugiego. 3 minuty później po zagraniu Ł. Bonara, wywalczyliśmy rzut rożny. Dośrodkowanie Szpaka, było jednak za krótkie i obrońcy Startu wybili piłkę. W 18 minucie dośrodkowanie Dołgana na bramkę próbował zamienić Ł.Bonar, ale piłka odskoczyła mu od nogi, natomiast dobitkę Jaworskiego pewnie złapał Zając. Dwie minuty później dośrodkowanie Płomińskiego, strzałem głową zakończył Ł. Bonar. Bramkarz gości z wielkim trudem ale poradził sobie z tym strzałem. W 25 minucie kolejny strzał, przewrotką Jaworskiego był niecelny. Minutę później Jaworski zagrywa na prawo do Kulczyckiego, który pociągnął kilka metrów i dośrodkował na piąty metr. Niestety nie było tam naszych zawodników. W 27 minucie sektor gości ponownie cieszył się z gola. Po faulu Boczarskiego z 35 metrów uderzał zawodnik gości. Piłka "skozłowała" przed Szymochą i odbiła się od jego klatki piersiowej, dopadł do niej Smolarczyk i wyprowadził Start na dwubramkowe prowadzenie. Na stadionie zapanowała konsternacja. Mimo tej sytuacji nasi zawodnicy wciąż atakowali. W 32 minucie ponownie próbował Jaworski, ale Zając broni jego strzał. Minutę później Gajda zagrywał do Jaworskiego, którego strzał został zablokowany a z dobitką Ł. Bonara, poradził sobie bramkarz. W 40’ dośrodkowanie Kulczyckiego minęło obrońców Startu ale także naszych zawodników. Chwilę później Jaworski zabiera piłkę rywalom, podaje do Kulczyckiego, którego strzał blokują obrońcy. Ostatnim akcentem pierwszej części spotkania był niecelny strzał Kulczyckiego.

Tak zakończyła się pierwsza połowa, w której mimo niekorzystnego wyniku byliśmy lepszą drużyną. Stracone gole, wynikały głównie z błędów Szymochy (nic nie ujmując Smolarczykowi, który był tam gdzie miał być) a nie słabej gry. Na usprawiedliwienie naszego bramkarza napiszemy tylko że murawa tego dnia była bardzo śliska i sprawiała olbrzymie problemy wszystkim zawodnikom.

Na drugą połowę „żółto-niebiescy” wyszli jako pierwsi, ale pierwszą groźną sytuację mieli goście. W 48 minucie Józefkiewicz faulem (za co ujrzał żółty kartonik) powstrzymał kontrę gości. Minutę później kolejna groźna akcja Startu została powstrzymana przez Józefkiewicza, tym razem zgodnie z przepisami. Od 50 minuty na boisku istniała już tylko Stal. Sygnał do ataku wysłał Ł. Bonar, jego strzał broni Zając. W 53 minucie szarżę Jaworskiego, przerwał golkiper gości. Nasz napastnik wypuścił sobie piłkę, która minęła już Zająca, ten rzucił się pod nogi Jaworskiego, który padł na murawę. Niestety gwizdek sędziego milczał. W 55 minucie Jaworski z narożnika pola karnego, idealnie dośrodkował do Gajdy, który jednak źle ją przyjął i z akcji nic nie wyszło. Chwilę później Zając broni strzał Kulczyckiego. W 56 minucie Kula podaje do Jaworskiego, który wystawia piłkę na 11 metr. Dopada do niej Ł. Bonar i strzela wprost w bramkarza. W 60 minucie padł wreszcie gol dla Stali. Szarżującego Mazura faulem w polu karnym powstrzymał zawodnik gości. Jedenastkę na gola zamienił Sikorski. W 63 minucie akcja Płomiński-Jaworski-Kulczycki, kończy się niecelnym strzałem „Kuli”. Chwilę później Kulczycki z prawej strony dogrywa na piąty metr do Gajdy, który zdobywa bramkę na 2:2. Remis nas nie zadawalał i wciąż atakowaliśmy. W 69 minucie Mazur zagrywał do Ł. Bonara, który dośrodkował w pole karne. Strzał głowa oddał Poważny, ale minimalnie niecelnie. W 79 minucie już prowadziliśmy. Zagranie Mazura, na bramkę zamienia Szpak. Jego strzał głową oddany w długi róg bramki był nie do obrony. Zdobycie trzeciego gola cała drużyna świętowała tzw. kołyską, bowiem Łukaszowi Szpakowi we wtorek urodził się syn Marcel. Gratulujemy! Po tym golu tempo tego meczu lekko siadło. Goście stracili nadzieję na korzystny wynik a Stal prowadząc nie forsowała już tempa. W 83 minucie D. Bonar zagrał do Kulczyckiego, ale nasz młody pomocnik „machnął” się, a dobitkę Mazura obronił Zając. W 87 minucie podanie Szpaka do Gajdy, zamiast dośrodkowaniem zakończyło się upadkiem tego drugiego, który poślizgnął się na mokrej murawie. Po chwili sędzia zakończył to spotkanie, w którym po bardzo dobrej drugiej połowie, zasłużenie pokonujemy Start Namysłów.

W XII kolejce, po ciężkim meczu zgarniamy kolejne trzy punkty, ale wobec wygranych Starowic i Kup w tabeli utrzymany został status quo. Odrabiając dwubramkową stratę, nasi zawodnicy pokazali że walczą i grają do końca. Zwycięstwa takie cieszą najbardziej, budują także pozytywną atmosferę w szatni. Brawo.

Ps. Dziękujemy także kibicom, którzy w nas wierzyli i dopingowali do końca.

XII kolejka IV ligi Saltex

Stal Brzeg – Start Namysłów 3:2

(Sikorski, Gajda, Szpak – Smolarczyk x 2)

Stal: Szymocha – Dołgan (58’ Mazur), Sikorski, Józefkiewicz, Płomiński (79’ D. Bonar) – Kulczycki, Boczarski (52’ Poważny), Szpak, Ł. Bonar, Gajda – Jaworski (90’ Strząbała).

Trener: Sebastian Sobczak.

Widzów: 500

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości