Przed spotkaniem doszło do miłej uroczystości, podczas której pożegnano kończącego karierę Bartosza Trytka. Co godne uwagi zawodnik ten przez wszystkie lata reprezentował jedynie prudnicki klub. Później do rywalizacji przystąpili jego młodsi koledzy.
Zaczęło się od indywidualnej akcji Grzegorza Mordzaka, który wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Wystarczyło jednak kilka nieudanych akcji i w 3 min wynik brzmiał 2:9. Kiedy w 8 min po rzucie za trzy punkty Kacper Stalicki wyprowadził Pogoń na prowadzenie 14:12, zwiastowało to zacięte do samego końca spotkanie. I tak też się stało, ale jednocześnie okazało się, że było to ostatnie prowadzenie prudniczan. Od tego momentu inicjatywa należała do faworyzowanych gości, którzy cały czas utrzymywali minimalne prowadzenie.
Nieudany początek trzeciej kwarty sprawił, że przyjezdni w 23 min odskoczyli już na 9 punktów (32:41).
Od tego momentu rywalizacja miała już podobny przebieg. Gdy Pogoń zbliżała się na 4-5 punktów, to za chwilę punkty zdobywali przyjezdni i utrzymywali 8-9 punktową różnicę. – Brakowało nam „przełamania”, aby dojść rywala i objąć prowadzenie – przekonywał Adam Cichoń. – Za każdym razem, gdy po naszym zbliżeniu rywale nam odskakiwali, to wpływało to na nasze morale. Bardzo nas to bolało.
Z przebiegu rywalizacji można pokusić się o stwierdzenie, że ten element gry zadecydował o końcowym wyniku. – Przegrana „deska” w obronie to główna przyczyna naszej porażki – nie miał wątpliwości Cichoń.
Pogoń Prudnik – Sokół Łańcut 67:76 (16:17, 16:17, 16:18, 19:24)
Pogoń: Bogdanowicz 9 (1x3), Mordzak 9, Stalicki 13 (3x3), Nowakowski 8, Cichoń 9 (1x3) – Leszczyński 5, Chmielarz 6 (1x3), Madziar 8, Bodziński, Kasiński. Trener Tomasz Michalak
Sokół: Kulikowski 20, Koszuta 12, Klima 8, Czerwonka 2, Jakóbczyk 18 (2x3) – Fortuna 8 (1x3), Pławucki 2, Wrona 2, Pisarczyk 4. Trener Dariusz Kaszowski
Sędziowali: Adam Krasucki (Katowice), Arkadiusz Wojna (Kraków), Marcin Gandor (Żory).
Widzów 1000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?