To była pierwsza połowa, o której przy Bukowej będą długo pamiętać. GKS grał agresywnie, ofensywnie i przede wszystkim skutecznie. Pole karne MKS-u zostało zbombardowane dośrodkowaniami, a goście ograniczali się do nielicznych kontr i strzałów z dystansu. Zostali zdominowani.

Koncertowo zagrał jednak przede wszystkim Grzegorz Goncerz. Napastnik, który w tym sezonie do dzisiejszego meczu czekał na jedno trafienie, dzisiaj nadrobił zaległości. Nosi na plecach numer 7 i już w tej minucie popisał się pierwszym trafieniem po indywidualnej akcji w polu karnym i trafieniu przy prawym słupku po ziemi. Na drugą bramkę nie trzeba było długo czekać. W 19. minucie Goncerz znów wykazał się instynktem snajpera, pewnie dobijając piłkę z najbliższej odległości po rzucie wolnym wykonywanym przez Pietrzaka.

Dzieła zniszczenia król strzelców z sezonu 2014/2015 dokonał w 27. minucie, kiedy otrzymał precyzyjne podanie w pole karne od Wojciecha Trochima i mocnym, płaskim strzałem pokonał Oskara Pogorzelca po raz trzeci. Po takiej ilości ciosów ciężko było przypuszczać, że kluczborska drużyna będzie w stanie podnieść się w drugiej połowie.

Po zmianie stron GieKSa znów zasypała gradem strzałów bramkę rywali i było nie mniej ciekawie, ale to beniaminek zdobył pierwszy gola na 3:1 po trafieniu Piotra Giela. Potem już głos mieli tylko GieKSiarze. Czwartego gola zdobył Adrian Frańczak (82. min.), który „zerwał pajęczynę” z ostrego kąta przy dłuższym, prawym słupku, a wynik na 5:1 ustalił w 87. minucie Grzegorz Goncerz z rzutu karnego.

Skuteczność Trójkolorowych była imponująca, a mogło skończyć się jeszcze wyżej, gdyby Frańczak wcześniej nie ustrzelił poprzeczki, a Grzegorz wykorzystał sytuację jeden na jeden. To jednak nie ma większego znaczenia, bo GieKSa wreszcie zagrała przy Bukowej jak za dawnych lat!

W kolejnym meczu GieKSa zagra 27 sierpnia o 18:00 z Pogonią Siedlce. Mecz zostanie rozegrany w Pruszkowie.