II liga szczypiornistów: Moto Jelcz Oława - ASPR Zawadzkie 30-25

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Kołowy Michał Morzyk ( z piłką) zdobył dwie bramki dla naszej ekipy.
Kołowy Michał Morzyk ( z piłką) zdobył dwie bramki dla naszej ekipy. Sławomir Jakubowski
Nasi gracze przegrali mecz sezonu, który był kluczowy dla układu ligowej tabeli.
Porażka praktycznie uniemożliwia naszej drużynie bezpośredni awans do I ligi. Pozostaje gra w barażach.

II liga Moto Jelcz Oława - ASPR Zawadzkie 30-25

Dotychczasowy przebieg rywalizacji dawał podstawy do stwierdzenia, że zwycięzca sobotniego starcia uzyska bezpośredni awans do I ligi, natomiast przegrany będzie o nią rywalizował w barażach. Wygrana oławian w zasadzie przesądza sprawę awansu na ich korzyść. - Niemożliwą rzeczą jest odzyskać pierwsze miejsce w tabeli - przyznał po spotkaniu trener ASPR- u Łukasz Morzyk. - Tak samo niemożliwe jest, abyśmy nie walczyli w barażach.

Pierwsza część gry nie wskazywała na to, że zwycięzca tego pojedynku będzie znany sporo czasu przed jego zakończeniem. Nasza ekipa choć nie grała wielkiego meczu, to kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie, prowadząc różnicą 1-2 bramek. Rywale mieli wielkie problemy z pokonaniem dobrze spisującego się w bramce Sławomira Donosewicza. Dobrze funkcjonowała gra w obronie przyjezdnych, a przez szczelny mur nie mogli przebić się oławianie. Stąd też większość swoich bramek w tym czasie zdobywali z rzutów karnych. Jeszcze w 26 min wynik brzmiał 8-10. Gdy miejscowi dwie minuty później doprowadzili do wyrównania szkoleniowiec naszej ekipy poprosił o czas. - Trener nakazał nam maksymalną koncentrację, aby czasem nie pozwolić rywalowi odskoczyć jeszcze przed przerwą - podkreślał brat szkoleniowca Michał Morzyk. - Ale popełniliśmy dwa głupie błędy i rywale jednak nam odskoczyli. Po przerwie dołożyli kolejne bramki i uzyskali przewagę.

Tej przewagi miejscowi nie oddali już do końca spotkania, sukcesywnie powiększając ją z każdą minutą. Gdy w 50 min wynik brzmiał już 25-16 było już w zasadzie jasne, że nic już nie odbierze gospodarzom wygranej. Gracze z Zawadzkiego dzięki indywidualnemu kryciu rywala na całym boisku, wymusili na nim kilka strat i dzięki temu zmniejszyli rozmiary porażki. Nie było jednak mowy o odwróceniu losów spotkania. Poczynaniom swoich pupili przyglądała się kilkudziesięcioosobowa grupa sympatyków ASPR- u, która pomimo niekorzystnego wyniku do końca dopingowała swój zespół.
Moto Jelcz Oława - ASPR Zawadzkie 30-25 (13-10)

Moto Jelcz: Pawlak, Rutkowski 1, Markiewicz, Olejniczak, Jurczyk 7, Klinger 4, Sadowski 1 - Młoczyński, Pieńczewski 3, Cepelik 2, Górniak 6, Macyszyn, Kijek 5, Nowak 1, Makowiejew. Trener Krzysztof Mistak

ASPR: Donosewicz, Hertel 4, Krygowski 2, M. Morzyk 2, Całujek 4, Płonka 6, Kąpa 2 - Puszkar, Kulej, Zagórowicz 1, Szlensog 1, Kalisz 3. Trener Łukasz Morzyk

Sędziowali: Andrzej Gratunik (Zielona Góra), Mariusz Wołowicz (Ostrów Wlkp.).
Kary: Moto Jelcz 16 min, ASPR 14 min.
Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska