Tak wysoka porażka boli tym bardziej, że podopieczni Łukasza Ganowicza długo trzymali się dzielnie. Po ponad godzinie gry bowiem był remis 1-1. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce, a raczej nogi wziął Piotr Krawczyk i w ciągu 20. minut zdobył trzy gole z rzędu, a zatem nie dość, że hat trick to jeszcze klasyczny.
Trzeba jednak przyznać, że mocno dopisywało mu szczęście. Przy pierwszym razie bowiem zanim piłka wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka, natomiast przy drugim wydatnie pomógł mu Daniel Nowak, na konto którego równie dobrze można byłoby zapisać gola samobójczego. No cóż, szczęście sprzyja lepszym.
Wcześniej bowiem dla gospodarzy trafił Juan Bauza, a odpowiedział tuż po zmianie stron Łukasz Damrat. To wyrównanie cieszyło wówczas tym bardziej, że w końcówce pierwszej połowy zabrzanie mieli sporą przewagę, ale gościom udało się przetrwać ze stratą zaledwie jednej bramki. Gol kapitana naszego zespołu wlał nowe nadzieje w poczynania Zdzichów, ale jak się szybko okazało, nie na długo.
Górnik II Zabrze - Ruch Zdzieszowice 4-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Bauza - 33. 1-1 Damrat - 47., 2-1 Krawczyk - 64., 3-1 Krawczyk - 69., 4-1 Krawczyk - 84.
Ruch: Bodys - Kiliński (80. Smolarek), Kostrzycki, Gradowski, Nowak - Sotor, Damrat, Niemczyk Bury (60. Zychowicz) - Dębski (75. Niemiec), Kubiak.
Żółte kartki: Kubiak, Nowak.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?