Do trzech razy sztuka. Pierwsze zwycięstwo GKS-u Tychy w tym sezonie

10.08.2019

Po dwóch porażkach na początku sezonu, Ryszard Tarasiewicz w końcu zdecydował się na zmianę. Na spotkanie z Odrą Opole, która także nie zanotowała jeszcze zwycięstwa w tych rozgrywkach, w pierwszym składzie desygnował nowego zawodnika tyszan, Bartosza Szeligę. Były piłkarz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza zastąpił na lewej obronie inny letni nabytek GKS-u,  Kena Kallaste. Roszada jak najbardziej uzasadniona, a wręcz wyczekiwana, bowiem wszystkie cztery bramki stracone w tym sezonie przez śląską drużynę padło właśnie po akcjach z lewego sektora boiska.

Łukasz Sobala/PressFocus

Pierwsza połowa meczu stała pod znakiem szturmów przeprowadzanych flankami przez oba zespoły. Niezwykle aktywny w ofensywie był debiutujący w barwach GKS-u Szeliga, który napędzał ataki tyszan, raz po raz oskrzydlając akcje gospodarzy. Jego centry, tak jak dośrodkowania reszty piłkarzy, niestety najczęściej nie znajdowały jednak adresata. Najgroźniejszymi sytuacjami początku spotkania z pewnością można nazwać okazję napastnika Odry, Szymona Skrzypczaka, który stanął oko w oko z Konradem Jałochą, lecz piłkę spod nóg wślizgiem wybił mu wracający Maciej Mańka oraz strzał głową Marcina Biernata po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasza Grzeszczyka. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero pod koniec pierwszej odsłony, kiedy Mateusz Czyżycki z dwudziestu metrów posłał silne uderzenie wprost do bramki tyskiego zespołu. Jałocha był bez szans wobec precyzyjnego strzału środkowego pomocnika Odry Opole. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, gdyż już trzy minuty później gospodarze zaskoczyli rywali niemniej efektownym trafieniem. Piłka odbita przez podopiecznych Mariusza Rumaka spadła pod nogi wcześniej wspomnianego Mańki. Lewy defensor GKS-u sprytnie zamarkował zamiar dośrodkowania i lewą nogą posłał celne uderzenie w dalszy róg bramki. Tym samym pierwsza połowa meczu na Stadionie Miejskim przy ul. Edukacji 7 zakończyła się remisem, a obie drużyny zeszły do szatni z jednym trafieniem na koncie.

Jak skończyli, tak zaczęli. Tyszanie na prowadzenie wyszli już w 46. minucie spotkania, a stało się to za sprawą precyzyjnego uderzenia sprzed pola karnego Dario Kristo. Piłka posłana po murawie po raz drugi zatrzepotała w bramce strzeżonej przez Artura Krysiaka. Zaledwie dziesięć minut później zawodnicy Ryszarda Tarasiewicza mogli podwyższyć swoje prowadzenie, jednak wyśmienitej sytuacji nie wykorzystał Sebastian Steblecki. Po tych okazjach gra przeniosła się do centralnej części boiska, z tym, że to Mariusz Rumak musiał częściej nadwyrężać krtań, korygując ustawienie opolskiego zespołu. Następna groźna akcja miała miejsce dopiero w okolicach 70. minuty. Po kolejnym rajdzie Bartosza Szeligi, piłka trafiła do ustawionego w polu karnym Łukasza Grzeszczyka, który strzelając trafił w rękę jednego z defensorów Odry. Sędzia nie zawahał się i podyktował „jedenastkę”, a łatwą okazję na gola pewnie wykorzystał kapitan GKS-u. Ponownie mógł on pokonać Krysiaka kilka chwil później, jednak Grzeszczyk zlekceważył sytuację sam na sam z bramkarzem gości i jego próba lobowania zakończyła się fiaskiem. Jak mawia stare piłkarskie porzekadło – niewykorzystane okazje się mszczą… Choć nie tym razem. W 82. minucie Skrzypczak z pięciu metrów posłał piłkę nad bramką. Następnie Sebastian Steblecki z podobnej odległości trafił w stojącego na linii bramkowej obrońcę. Skutecznością wykazał się jednak pod koniec spotkania Łukasz Moneta, który wykorzystał celne dośrodkowanie i po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w barwach tyskiego zespołu. Bramka była tylko przerywnikiem serii kiksów, gdyż w 88. minucie Kacper Piątek nie trafił do siatki rywala z jeszcze bliższej odległości niż jego poprzednicy. Usprawiedliwieniem młodego skrzydłowego GKS-u może jednak być fakt, że stał on plecami do bramki gości. Jak się później okazało, była to ostatnia klarowna sytuacja w tym meczu. Sędzia Sebastian Krasny zakończył spotkanie ostatnim gwizdkiem, a tym samym podopieczni Ryszarda Tarasiewicza po raz pierwszy w tych rozgrywkach dopisali sobie trzy punkty w ligowej tabeli.

 

GKS Tychy – Odra Opole 4:1 (1:1)

0:1 – Mateusz Czyżycki 41’
1:1 – Maciej Mańka 44’
2:1 – Dario Kristo 47’
3:1 – Łukasz Grzeszczyk (k) 71’
4:1 – Łukasz Moneta 86’

GKS: Jałocha – Mańka, Biernat, Kowalczyk, Szeliga – Kristo, Daniel – Połap (46’ Piątek), Grzeszczyk, Steblecki (84’ Moneta) – Piątkowski (81’ Kasprzyk).
Trener: Ryszard Tarasiewicz

Odra: Krysiak – Janasik, Żemło, Wypych, Słaby – Czyżycki,  Adamec – Janus (56’ Błanik), Boniecki (74’ Mikinić), Wdowik (69’ Wróblewski) - Skrzypczak.
Trener: Mariusz Rumak

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Żółte kartki: Adamec, Słaby (Odra)

Widzów: 3712

autor: Mateusz Antczak

Przeczytaj również