III liga – grupa III. Starowice ugoszczą „Niebieskich”?

Starowice Dolne. Wieś w województwie opolskim, w gminie Grodków, wedle danych sprzed kilku lat zamieszkała przez nieco ponad 300 osób. Bardzo możliwe, że w przyszłym sezonie właśnie tam o (trzecio)ligowe punkty przyjdzie walczyć tak uznanym firmom jak Ruch Chorzów czy Polonia Bytom. Tamtejszy LZS minione rozgrywki zakończył co prawda na drugim miejscu w tabeli IV ligi opolskiej, które promocji nie daje, ale założony w 2002 roku klub i tak ma szansę na historyczny awans. – Wysłaliśmy do Opolskiego ZPN-u pismo z informacją, że wyrażamy chęć gry w III lidze – mówi Dariusz Gajewski, prezes klubu.

Polonia racjonalna

Skąd całe zamieszanie? Ano stąd, że awansu skonsumować nie zamierza mistrz IV ligi opolskiej – Polonia Głubczyce. „Po przeanalizowaniu finansów, organizacji klubu, zasobów sportowych i infrastruktury zmuszeni jesteśmy do pozostania w IV lidze. Odbyła też się rozmowa z burmistrzem Głubczyc i wspólnie wypracowano decyzję o pozostaniu w IV lidze. Sportowym sukcesem było wygranie IV ligi. Polonia, jako spadkowicz z III ligi zdaje sobie sprawę, czym jest III liga, zarówno pod względem finansowym, sportowym, jak i organizacyjnym. Podjęta decyzja jest bolesna zapewne dla kibiców, ale racjonalna dla dalszego funkcjonowania naszego klubu” – napisał w specjalnym oświadczeniu Marek Curyło, prezes klubu z Głubczyc.

III liga. Kto uniknie stryczka?

Regulamin w takiej sytuacji mówi jasno: awans zaproponować można drużynom, które zajęły w tabeli kolejne dwa miejsca. To LZS Starowice i Małapanew Ozimek. A jeśli i one ostatecznie w III lidze nie wystartują, to utrzymanie wywalczy najwyżej sklasyfikowany spadkowicz. Jako że jest nim MKS Kluczbork, piłkarska Opolszczyzna nie byłaby stratna…

– Czekamy na oficjalny komunikat i działamy dwutorowo. Rozmawiamy z zawodnikami o dwóch klasach rozgrywkowych. Czwarta liga to zupełna amatorszczyzna. Trzecia – zwłaszcza w obecnym kształcie – stanowi ogromne wyzwanie, bo w przyszłym sezonie będzie wyjątkowo mocna. Niezależnie, gdzie zagramy, trenerem pozostanie Dariusz Surmiński. Po spadku zacząłem przygotowywać się mentalnie i organizacyjnie do czwartej ligi, aby pobyt w niej trwał tylko rok. Dostrzegam nawet pewne plusy, bo ten sezon może pozwoliłby nam odświeżyć drużynę i wyprostować pewne kwestie organizacyjne, ale będziemy zadowoleni, jeśli okaże się, że jednak zostajemy w lidze trzeciej – nie ukrywa Wojciech Smolnik, wiceprezes MKS-u Kluczbork, który zanotował trzy spadki z rzędu.

Z trzeciego nie wypada

Dziś wiele wskazuje na to, że utrzymania przy „zielonym stoliku” Kluczbork jednak nie wywalczy, choć jeszcze kilkadziesiąt godzin temu wydawało się to bardzo prawdopodobne. Pomysł gry w III lidze kategorycznie odrzucono w Małejpanwi, czyli drużynie nr 3 poprzedniego sezonu IV ligi opolskiej. – Potwierdzam, że faktycznie otrzymaliśmy propozycję starania się o ewentualny awans. Po pierwsze jednak – z trzeciego miejsca w tabeli nawet nam nie wypada, a po drugie – po prostu nas na to nie stać. Dostajemy od gminy 110 tysięcy złotych. Wyniki, jakie osiągamy, i tak są świetne. Oczywiście, gdybyśmy wygrali ligę, to robilibyśmy wszystko, by zgodnie z duchem sportu wystartować wyżej, ale skoro to się nie stało, to nie podejmiemy się też III-ligowego wyzwania wynikłego z innych okoliczności – zaznacza Arkadiusz Banik, prezes klubu z Ozimka.

Na placu boju zostały zatem Starowice. Ich trener i zarazem wiceprezes, Jakub Reil, stale dawał do zrozumienia, że bardzo chciałby III ligi, meczów z Ruchem Chorzów czy drugą drużyną Zagłębia Lubin. Zdawało się jednak, że nie do przeskoczenia są kwestie infrastrukturalne. Stadion, na którym swe mecze rozgrywa LZS, jest bardzo kameralny, a ewentualne pełnienie honorów gospodarza w położonym 10 km obok Grodkowie raczej nikogo nie interesuje. – By spełnić wymogi licencyjne, brakuje nam o cztery metry szerszego boiska. Od kilku miesięcy wałkujemy temat kupna sąsiedniej prywatnej działki, co pozwoliłoby nam nie tylko poszerzyć murawę, ale i stworzyć boczne boisko. Jesteśmy pod ścianą. Bardzo chcemy awansu, ale mamy mało czasu – mówił nam w środę trener Reil.

Gmina daje zgodę

Opolski ZPN dał Starowicom czas na decyzję do piątkowego południa. – Zdecydowaliśmy, że podejmujemy się tej III ligi – oznajmia prezes Gajewski. – To bardzo trudna decyzja, bo przeskok jest spory. Trzeba się zorganizować, zadbać o większe finanse czy licencję na nasz stadion. Myślę jednak, że sobie poradzimy. Mamy 60 metrów szerokości, a wiem, że na Pniówku jest 58… Dogadujemy ten temat, sąsiednia działka będzie wykupiona, szerokość docelowo wyniesie 68 metrów. Przesuniemy ogrodzenie, zwiększymy pojemność widowni. W tej chwili wynosi około 200 osób, a będzie mieć 450-500.

Zrobimy też „klatkę” na 50 miejsc siedzących dla kibiców gości. Chłopaki chcą grać, spróbować tej III ligi. Jeśli nie spróbujemy, to się nie dowiemy. Może potrwa to sezon, może i więcej. Życie nas zweryfikuje. Wiem, że awans z drugiego miejsca budzi mieszane odczucia, ale kiedyś do „okręgówki” weszliśmy z 5. miejsca w A-klasie! Gmina daje nam zielone światło, już w IV lidze mieliśmy jeden z wyższych budżetów. Kompletujemy dokumenty – dodaje szef klubu ze Starowic, który w środę gościć będzie przedstawicieli Opolskiego i Śląskiego ZPN-u, w tym członków komisji licencyjnej. A jeśli będą problemy, to pamiętajmy, że czeka Kluczbork…

 

330
MIESZKAŃCÓW wedle danych z 2011 roku liczyły sobie Starowice

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ