1 liga piłkarzy ręcznych. Duże emocje w meczu Olimpu Grodków

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Zespół prowadzony przez Piotra Mieszkowskiego i Grzegorza Malinowskiego pokonał po rzutach karnych Ostrovię Ostrów Wlkp.

Jeśli wszystkie spotkania grodkowian będą równie ciekawe, wstęp kibicom o słabych nerwach zostanie zakazany. Mecz obfitował w zwroty akcji, efektowne bramki, wynik był sprawą otwartą do ostatnich sekund, a zwycięzców wyłoniły dopiero rzuty karne. Ku uciesze miejscowych fanów, okazali się nimi gospodarze, którzy z siódmego metra nie pomylili się ani razu. Wobec tego decydujące znaczenie miała obrona próby Patryka Stańka przez Marcina Młoczyńskiego.

- Można się wykazać intuicją i refleksem, ale zazwyczaj w takich przypadkach to niedociągnięcie rzucającego - oceniał Młoczyński. - Trochę baliśmy się karnych, ponieważ w podstawowym czasie Ostrovia w tym elemencie nie popełniała błędów. Ale koledzy świetnie się spisali, wszystko wykorzystali i dlatego możemy się cieszyć z dwóch punktów.

Gdy Marcel Ungier przypieczętował wygraną Olimpu, w szeregach naszej ekipy zapanowała wielka radość. Jednak analizując to, jak układał się wynik, można żałować straty punktu. Goście, mimo kapitalnej skuteczności Patryka Marciniaka (zdobywcy 14 goli), ani przez chwilę nie prowadzili, za to miejscowi przez większość meczu utrzymywali kilkubramkową przewagę. Jeszcze w 45. min wygrywali 25-19, lecz ostatni kwadrans rozegrali za nerwowo i ostrowianie na 20 sek. przed końcem wyrównali.

- Złapaliśmy dużo kar indywidualnych i przez moment musieliśmy sobie radzić w podwójnym osłabieniu - mówił Młoczyński. - Z jednym zawodnikiem mniej, zwłaszcza z drużyną grającą tak szybko jak Ostrovia, trudno jest bronić. Wiadomo, mogliśmy zwyciężyć po 60 minutach, ale nie ma co płakać czy wybrzydzać. Nie byliśmy faworytem, mimo to sprawiliśmy niespodziankę, a kibice mieli sporo frajdy.

- Ostrovia to od kilku lat solidny pierwszoligowiec - dodawał skrzydłowy Olimpu Paweł Chmiel. - Ma utalentowaną młodzież, którą stopniowo wprowadza do seniorskich rozgrywek. Zagrała fajne zawody, jednak ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do nas. Zabrakło nam trochę zimnych głów. Kilku sytuacji nie wykorzystaliśmy, a w defensywie zostawialiśmy przeciwnikom zbyt wiele miejsca.

Triumf w pierwszej kolejce stanowi optymistyczną przesłankę na dalszą część sezonu. Drużyna z Grodkowa pokazała, że jest dobrze przygotowana, a odejście Pawła Prokopa może nie być zbyt odczuwalne, o ile wysoką formę utrzyma Ungier, który w sobotę potrafił zarówno rzucić mocno z dystansu, jak i minąć rywali.

- Dostaliśmy nowy „mózg”, bo zmienili się rozgrywający - tłumaczył Chmiel. - To wcale nie musi osłabić naszej siły rażenia. Najważniejsze, by nie przegrywać u siebie, a na wyjazdach również próbować powalczyć. Na pewno zostawimy serce i zdrowie na parkiecie. Oby nam to dało spokojne utrzymanie, a najlepiej miejsce w środku tabeli.

Niezależnie od wyników Olimp może liczyć na wsparcie publiczności, żywo reagującej na wydarzenia na boisku.

- Jak ostatnio liczyłem, jestem już tu dziesiąty rok i widzę za każdym razem te same twarzy na tych samych krzesełkach - podkreślał Chmiel. - Jestem im bardzo wdzięczny, bo gra dla nich to czysta przyjemność. Były wzloty i upadki, a oni nigdy nas nie zostawili i zawsze byli z nami.

Olimp Grodków - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 31-31 (17-15), karne: 5-4

Olimp: Młoczyński, Łągiewka - Maciejewski, Hertel 3, Szulc 4, Chmiel 8, Kolanko 4, Marcyniuk 3, Górny, Kulej, Ungier 8, Rogaczewski 1. Trenerzy: Grzegorz Malinowski i Piotr Mieszkowski.
Ostrovia: Foterek, Chmielewski - Przybylski 2, Salamon, Biegański 4, Marciniak 14, Staniek, M. Wojciechowski 3, Sz. Wojciechowski 1, Krzywda 5, Wojtkowski 1, Brychcy 1. Trener Kazimierz Kotliński.

Sędziowali: Grzegorz Christ (Wrocław) i Tomasz Christ (Świdnica). Kary: Olimp - 12 min.; Ostrovia - 10 min. Widzów: 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska