4 liga piłkarska. Starowice - Małapanew Ozimek 2-2

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Remis z przebiegu meczu wydaje się sprawiedliwym wynikiem.
Remis z przebiegu meczu wydaje się sprawiedliwym wynikiem. Oliwer Kubus
Remis bardziej cieszył gości, którzy odrobili dwubramkową stratę.

Spotkanie zapowiadało się ciekawie nie tylko z tego względu, że obie ekipy zajmują miejsce w czołówce, ale również dlatego, że potrafią ładnie grać w piłkę. Emocji faktycznie nie zabrakło i dało się zauważyć, że zespoły prezentują podobny poziom.

- Niestety, składnych akcji było jak na lekarstwo - oceniał pomocnik Starowic Grzegorz Stencel. - Kibicom mecz mógł się podobać, bo piłka często wędrowała z jednej strony na drugą, jednak za dużo było w tym przypadku.

Z podziału punktów bardziej zadowoleni mogą być przyjezdni, którzy wystąpili w okrojonym składzie. Z różnych powodów brakowało Dawida Lewandowskiego, Konrada Górniaszka, Sebastiana Jaroszyńskiego czy Michaela Komora. Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku działacze Małajpanwi gratulowali swoim piłkarzom punktu.

Po pół godzinie wszystko wskazywało na zwycięstwo Starowic. Drużyna Jakuba Reila prowadziła 2-0. Wynik w 5. min otworzył Paweł Boczarski, którego strzał z rzutu wolnego odbił się od jednego z zawodników gości i zaskoczył bramkarza. Podwyższył, po asyście Tomasza Jaworskiego, Stencel.

Obraz gry zmienił się od 34. min. W polu karnym Starowic padł Patryk Wojtasik, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Gol kontaktowy, zdobyty przez Michała Bieniasa, dodał graczom z Ozimka wiatru w żagle. Mało brakowało, a jeszcze przed przerwą by wyrównali, ale po uderzeniu Tomasza Wróblewskiego piłka odbiła się od poprzeczki.

- Mając dwubramkową przewagę, mecz był pod naszą kontrolą - wyjaśniał Stencel. - Wiele zmienił rzut karny. Nie mnie oceniać, ale uważam, że gdybyśmy zawsze dopatrywali się w takich sytuacjach faulu, to sędzia nie wyjmowałby gwizdka z ust. Po stracie bramki już podświadomie czuliśmy, że musimy się cofnąć, by ten korzystny rezultat utrzymać.

Małapanew dopięła swego na początku drugiej połowy, gdy ładne podanie Bieniasa na bramkę zamienił Sebastian Kuchta. Później groźniej atakowali gospodarze, ale nie umieli znaleźć sposobu na Marcina Musioła. A gdy w końcówce do siatki trafił Stencel, sędziowie dopatrzyli się spalonego.

- Opadliśmy nieco z sił i oddaliśmy rywalom inicjatywę - przyznawał Bienias. - Braki personalne też dały nam się we znaki, chociaż nie chciałbym szukać wymówek, bo kadra jest szeroka i zmiennicy też zaprezentowali się dobrze. Na remis, wywalczony na tak ciężkim terenie, nie ma co narzekać.

Starowice - Małapanew Ozimek 2-2 (2-1)
1-0 Boczarski - 5., 2-0 Stencel - 31., 2-1 Bienias - 34. (karny), 2-2 Kuchta - 48.

Starowice: Czarnecki - Rzepka (46. Strząbała), Sacha (46. Józefkiewicz), Cichocki, Mendak - Babanskykh (78. Salak), Boczarski, Bonar, Stencel, Rudnik - Jaworski (61. Szpala). Trener Jakub Reil.
Małapanew: Musioł - Chodorek, Atroszko, Suchecki - Kuchta (90. Gralla), Wróblewski (84. Wacławczyk), Grześkiewicz (69. Machnik), Zagożdżon, Bienias, Riemann - Wojtasik. Trener Dariusz Kaniuka.

Sędziował Mateusz Kacprzak (Nysa). Żółte kartki: Sacha, Józefkiewicz, Salak, Strząbała - Chodorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska