Gwardia Opole przegrała u siebie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Gwardia Opole przegrała z Piotrkowianinem po rzutach karnych.
Gwardia Opole przegrała z Piotrkowianinem po rzutach karnych. Sławomir Jakubowski
Niespodziewaną stratą punktów przez piłkarzy ręcznych Gwardii Opole zakończył się ich mecz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Nasz zespół przegrał z niżej notowanym rywalem i to u siebie.

Jako, że podopieczni Rafała Kuptela przegrali „dopiero” po rzutach karnych to mogą do swego dorobku dołożyć jeden punkt, ale powodów do zadowolenia być nie może.

Wprawdzie historia piłki ręcznej zna przypadki, gdy jedna z drużyn odrabiała jeszcze większą stratę do swojego rywala, ale chyba nikt w Stegu Arenie nie oczekiwał, że tego wyczynu dokonają goście, a ofiarą padną opolanie. Do przerwy gwardziści prowadzili 16-10 i nic nie zapowiadało zmiany scenariusza. Jednak drugie 30 minut zaczęło się nie po myśli opolan.

- Początek przegraliśmy 0-3 i rywal złapał wiatr w żagle – utrzymywał Antoni Łangowski. - Zresztą od początku sezonu mamy problem ze swoja grą w drugiej połowie spotkania. Dzisiaj daliśmy „drugie życie” dla Piotrkowa.

Gdy wspomniany Łangowski trafił w 42 min i gwardziści objęli prowadzenie pięcioma bramkami (22-17), wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Od tego momentu zaczęły się prawdziwe schody, a w zasadzie swoje show rozpoczął Marcin Schodowski w bramce Piotrkowianina.

Opolanie nie potrafili znaleźć recepty na dobrze usposobionego golkipera przyjezdnych, który zresztą „nakręcał” się z każdą kolejną udaną interwencją. Zupełnie nie szło Kamilowi Mokrzkiemu, który próbował najczęściej, dwa razy po rzutach z koła zawiódł Mateusz Jankowski. Nieudane próby zanotowali również Łangowski i Przemysław Zadura. Wydawało się nawet, że gwardziści zostaną bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, gdyż goście 18 sekund przed końcem objęli prowadzenie.

Punkt uratował najlepszy w naszej ekipie Patryk Mauer, doprowadzając do remisu, gdy do końca pozostało niespełna sześc sekund. W rzutach karnych przewagę uzyskali opolanie, po tym jak w trzeciej serii Mateusz Zembrzycki obronił rzut Marcina Tórza. Jednak później Schodowski zatrzymał Jankowskiego i Michała Lemaniaka i goście sensacyjnie zwyciężyli w Opolu.

- Dramat - skwitował jednym słowem prezes gwardzistów Marcin Sabat. - Nie wiem, co się działo z zespołem w drugiej połowie i chętnie się od kogoś tego dowiem. Zastanawiam się, czy zawodnicy nie uwierzyli za szybko w siebie. W Szczecinie uwierzyli za szybko i dzisiaj też. A może mamy problem?

Gwardia Opole – Piotrkowianin Piotrków 26-26 (16-10) rzuty karne 3-4
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Lemaniak 1, Siwak 4, Łangowski 2, Klimków 2, Mokrzki 4, Zieniewicz, Jankowski, Zadura 3, Mauer 10, Morawski. Trener Rafał Kuptel.
Piotrkowianin: Procho, Schodowski – Mróz 3, Woynowski 3, Iskra 1, Szopa 2, Kaźmierczak, Swat 3, Nastaj 3, Surosz 2, Andreou 3, Pożarek, Tórz 4, Pacześny 2. Trener Dmytro Zinczuk.
Kary: Gwardia – 10 min, Piotrkowianin 10 min.
Rzuty karne: 0-1 Swat, 1-1 Siwak, 1-2 Nastaj, 2-2 Mauer, 2-2 Tórz (Zembrzycki obronił), 3-2 Morawski, 3-3 Iskra, 3-3 Lemaniak (Schodowski obronił), 3-4 Szopa, 3-4 Jankowski (Schodowski obronił).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska