II liga piłkarzy ręcznych: OSiR Komprachcice - ASPR Zawadzkie 31-31

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Łukasz Płonka (w białej koszulce) długo nie mógł pokonać bramkarza z Komprachcic. Skuteczniejszy od niego był Tomasz Marcyniuk (w czarnej koszulce).
Łukasz Płonka (w białej koszulce) długo nie mógł pokonać bramkarza z Komprachcic. Skuteczniejszy od niego był Tomasz Marcyniuk (w czarnej koszulce). Sławomir Jakubowski
Miejscowi ponownie urwali punkty faworytowi rozgrywek II ligi.
Faworyt rozgrywek z Zawadzkiego po raz drugi w tym sezonie nie potrafił uporać się z ekipą z Komprachcic

II liga OSiR Komprachcice - ASPR Zawadzkie 31-31

Na inaugurację rundy jesiennej, nie ukrywający I ligowych aspiracji zespół z Zawadzkiego przegrał nieoczekiwanie we własnej hali z ekipą z Komprachcic. Dla graczy ASPR-u były to jedyne stracone punkty w poprzedniej rundzie. Do spotkania rewanżowego przystąpili z wielką wolą zrehabilitowania się za nieoczekiwaną porażkę z OSiR -em. Po raz kolejny doszło jednak do niespodzianki, gdyż za taką trzeba uznać podział punktów w sobotnim spotkaniu.

Niewiele brakowało, a doszłoby do powtórki z jesieni i cała pula padłaby łupem miejscowych. Dosyć powiedzieć, że jeszcze w 57 min gospodarze prowadzili 30-27, a wyrównującą bramkę z rzutu karnego Lesław Kąpa uzyskał na 12 sekund przed końcowym gwizdkiem sędziów. - Szkoda trochę tej końcówki spotkania - podkreślał wyróżniający się w szeregach miejscowych Krzysztof Juros. - Może zabrakło nam sił, a może "chłodnej" głowy.

Ostatnie stwierdzenie nie dotyczy samego K. Jurosa, który w tym spotkaniu pokazał w jaki sposób wykorzystywać rzuty karne. Siedem razy stawał na linii siódmego metra i siedem razy piłka, po jego rzutach znajdowała drogę do bramki.

Od początku spotkania minimalną przewagę uzyskali gospodarze, którzy prowadzili 1-2 bramkami. Przyjezdni po raz pierwszy wyszli na chwilowe prowadzenie w 21 min (8-9). Później raz jedna, raz druga ekipa była góra, a na przerwę z minimalnym prowadzeniem schodzili przyjezdni. Gdy w 35 min wyszli na cztero bramkowe prowadzenie (15-19), wydawało się, że wreszcie złapali odpowiedni rytm gry i od tego momentu będą sukcesywnie powiększać swoją przewagę.
Nastąpił jednak fatalny okres gry gości, którzy wykorzystali miejscowi. Gracze z Komprachcic szybko odrobili straty i w 45 min uzyskali trzy bramki przewagi 26-23. - Trochę się wtedy załamaliśmy i nie pomógł nam czas, który wziął trener - przyznał rozgrywający gości Denis Hertel. - To był przełomowy moment meczu.
OSiR Komprachcice - ASPR Zawadzkie 31-31 (13-14)

OSiR: Oleksyn - Cichoń 3, Marcyniuk 9, K. Juros 12, Ungier 5, T. Juros 1, R. Bus 1 - Żytyński, J. Bus. Trener Bartłomiej Jasiówka

ASPR: Donosewicz - Hertel 6, Krygowski 4, M. Morzyk 2, Całujek 3, Płonka 3, Kąpa 4 - Puszkar, Kulej 3, Zagórowicz, Szulc, Szlensog 1, Skowroński, Kalisz 5. Trener Łukasz Morzyk

Sędziowali: Paweł Klimkowicz (Opole), Adam Kowalski (Ozimek).
Kary: OSiR 8 min, ASPR 14 min.
Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska