Swora pokonana!

OKS Olesno – Swornica Czarnowąsy 3-1 (0-1)

0-1 Igor Babanskyh – 16. minuta,
1-1 Mateusz Jeziorowski – 63. minuta,
2-1 Wojciech Hober – 76. minuta,
3-1 Wojciech Hober – 90. minuta (rzut karny)

Żółte kartki: Tomasz Kubacki, Thomas Skowronek, Dariusz Rozik, Mateusz Jeziorowski, Bartosz Kowalczyk

OKS: Michał Sarna – Krzysztof Meryk, Arkadiusz Świerc, Andrzej Krzyminski, Tomasz Kubacki – Stanisław Dębski (72. Jakub Misiak), Thomas Skowronek (89. Dariusz Rozik), Mateusz Jeziorowski, Wojciech Hober, Dominik Flak (65. Miłosz Michalewski) – Bartosz Kowalczyk (80. Łukasz Panek).

Trener Grzegorz Świtała, kierownik Adam Kutynia.

Po bardzo dobrej grze i bardzo emocjonującym meczu, OKS zgarnia pierwsze 3 punkty w sezonie, pokonując faworyzowaną drużynę Swornicy Czarnowąsy 3-1.

Od początku spotkania OKS grał bardzo aktywnie, co przełożyło się na dwie dogodne okazje w pierwszych minutach gry. Obu nie wykorzystał niestety Wojciech Hober (który zrehabilitował się jednak później z nawiązką!). Sytuacje te zemściły się i już w 16. minucie goście objęli prowadzenie po strzale głową - strzelcem Igor Babanskyh. OKS mimo straconej bramki nadal kreował grę, nie przekładało się to jednak na bramki i do szatni prowadziliśmy przegrywając 0-1, co wydawało się mocno niesprawiedliwym rezultatem.

Drugą połowę również rozpoczęliśmy solidnie, a przełożyło się to na bramkę w 63. minucie. W swoim stylu, lewą nogą z dystansu uderzył Mateusz Jeziorowski i mieliśmy wyrównanie, na które cały stadion czekał już od wielu minut - patrząc na grę naszej drużyny, po prostu musiało ono nadejść. Po bramce na 1:1 nasza drużyna szła za ciosem, próbując wyjść na prowadzenie. Udało się 13 minut później. Wojciech Hober po otrzymaniu podania z lewej strony, "podciągnął" kilk metrów z piłką i strzelił obok interweniującego bramkarza gości, a stadion wybuchnął radością.

Do drugiej połowy sędzia doliczył aż 9 minut (między innymi z powodu kuriozalnej zmiany bramkarzy w drużynie gości, kiedy to kontuzjowany pierwszy bramkarz oddał praktycznie cały strój swojemu zmiennikowi), w których zdołaliśmy jeszcze przypieczętować zwycięstwo. Po faulu na Łukaszu Panku rzut karny pewnie wykorzystał Wojciech Hober.

Trzy strzelone bramki, masa emocji, bardzo dużo sytuacji podbramkowych naszej drużyny - to był bardzo dobry mecz dla kibiców i miejmy nadzieję, że po falstarcie w pierwszych spotkaniach nie pozostaną już nawet wspomnienia. Nie tylko wynik, ale przede wszystkim styl gry w dzisiejszym meczu napawa optymizmem.

(zdjęcie dzięki uprzejmości Portalu ool24.pl)