Piast Gliwice – Korona Kielce 2:0. Jest przełamanie! RELACJA, ZDJĘCIA

W Piaście zabrakło chorego Serba Aleksandara Sedlara, który do tej pory zagrał we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. Brazylijczykowi Hebertowi na środku obrony towarzyszył więc Słoweniec Uros Korun. Zabrakło kontuzjowanego w meczu z Legią Konstantina Vassiljeva. W gliwickiej drużynie zadebiutował chorwacki obrońca Dario Rugasević. Swych kolegów z trybun oglądał kapitan Piasta Gerard Badia, który wrócił z Hiszpanii po zabiegu kolana.

Klub z Okrzei postanowił zachęcić kibiców do przyjścia na stadion fundując darmowe kiełbaski. Można było je dostać pod warunkiem posiadania karnetu lub biletu oraz przyjścia na mecz do godziny 17.30 (spotkanie rozpoczynało się o 18).

Korona od początku grała bardzo ofensywnie i gospodarze mogli przegrywać już w 2. minucie. Stało się inaczej, bo uratował ich Jakub Szmatuła. Po rzucie rożnym bramkarz Piasta najpierw obronił główkę Adnana Kovacevicia, a następnie dobitkę Bartosza Rymaniaka. Obaj piłkarze Korony aż złapali się za głowy, nie wierząc, że piłka nie wpadła do siatki.

Szmatuła z trudem poradził sobie potem ze strzałem z dystansu Fabiana Burdenskiego. Gliwicki zespół grał wtedy w dziesiątkę, bo poza linią boczną pomocy medycznej udzielano Martinowi Bukacie po bardzo ostrym ataku Kena Kallaste. Słowak nie wrócił na boisko i został zmieniony przez Bośniaka Stojana Vranjesa, który zagrał pierwszy raz w tym sezonie.

Gliwiczanie potrzebowali ponad pół godziny, aby wreszcie zagrozić bramce Korony. Z dystansu uderzył Patryk Dziczek, a Zlatan Alomerović nie miał problemów ze złapaniem piłki (34. minuta).

Piłkarze Piasta pod koniec I połowy usłyszeli: „Dobrze to wiecie, że stać was na dużo więcej”. Chwilę wcześniej było w starym stylu, czyli „K… mać, Piaście grać!”. Do przerwy Korona oddała 10 strzałów (4 celne), a gliwiczanie - 1.

Na drugą połowę nie wyszedł Mateusz Mak, zmieniony przed drugiego debiutanta w gliwickiej drużynie Ekwadorczyka Joela Valencię.

Gra Piasta od pierwszych minut drugiej części wyglądała zupełnie inaczej niż do przerwy. Gospodarze ruszyli do ataku i Michal Papadopulos powinien strzelić na 1:0, jednak w sytuacji sam na sam z szybko zdecydował się na strzał, który padł łupem bramkarza. Czeski napastnik zrehabilitował się w 53. minucie - rzutu rożnego dośrodkował Vranjes, a Papadopulos głową skierował piłkę do siatki – 1:0! W tym momencie Piast przedłużył serię meczów w Ekstraklasie ze strzelonym golem do 13.

Korona po ciosie była lekko zamroczona, ale gdy doszła do siebie starała się odrobić stratę, tym bardziej, że z ławki wchodziły kolejne posiłki. W 62. minucie Nabil Aankour trafił w poprzeczkę.

Piast szukał szans w kontrach i od 67. minuty prowadził 2:0. Sasa Żivec zgubił obrońców, wbiegł w pole karne i wygrał pojedynek z Alomeroviciem.

Gliwiczanie się rozochocili. Szansę miał Valencia, strzelając z ostrego kąta w bramkarza, dobitka Dziczka przeszła obok słupka. W dogodnej sytuacji chybił Vranjes. Kielczanie nie odpowiedzieli bramką, dlatego Piast uniknął nerwów w końcówce.

Gliwicki zespół wygrał pierwszy raz w tym sezonie Lotto Ekstraklasy przełamując serię pięciu meczów bez zwycięstwa.

Piast Gliwice – Korona Kielce 2:0 (0:0)

1:0 Michal Papadopulos (53-głową), 2:0 Sasa Żivec (67)

Piast: Szmatuła – Konczkowski, Korun, Hebert, Pietrowski – Mak (46. Valencia), Bukata (7. Vranjes), Dziczek, Żivec, Rugasević – Papadopulos (85. Barisić).

Korona: Alomerović – Rymaniak, Barry (60. Cvijanović), Kovacević, Kallaste – Kosakiewicz, Burdenski (55. Jukić), Możdżeń, Żubrowski, Aankour – Górski (63. Kacharava)

Żółte kartki: Korun, Dziczek, Vranjes, Żivec - Możdżeń, Rymaniak, Kovacević, Kacharava

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 4.879

Tych przestępczyń szuka policja. Poznajecie? Oto nazwiska

Największe absurdy Śląska i całej Polski. Nie uwierzycie, jeśli nie zobaczycie

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

Wakacje w mieście nie muszą być nudne! Można się o tym przekonać odwiedzając Silesia City Center. Na Placu Słonecznym powstało sportowo-rekreacyjne centrum rozrywki o nazwie Silesia Summer Park. Na jego terenie znajduje się wszystko, czego potrzeba do dobrej zabawy: pole do mini golfa, boisko do streetballu, ścianka wspinaczkowa, a także park linowy dla najmłodszych w formie małpiego gaju.